Robert podjechał po mnie punktualnie
o 17 i zapukał do drzwi. Wpuściłam go na chwilę do domu , gdyż musiałam jeszcze
ubrać kurtkę. Wyglądał dzisiaj świetnie , uwielbiam kiedy chłopacy noszą
trampki , już czułam , że szykuje się ciekawy dzień.
- Świetnie dziś wyglądasz ! – powiedział
do mnie. Przecież wyglądałam normalnie , miałam ubrane wysokie spodenki ,
bokserkę i vansy.
- Dziękuję , ty też wyglądasz pięknie
– powiedziałam uśmiechając się.
- Ajć , nie musisz mnie tak słodzić –
odparł. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Robert dał mi okulary
przeciw słoneczne i kazał oprzeć się. W takim samochodzie to ja mogłam nawet
spać. Zatrzymaliśmy się przed ogromnym domem , otaczał go wysoki płot. Za domem
był ogromny ogród z kwiatkami i drzewkami. Czułam się bardzo wygodnie. To nie
był jeszcze koniec.. w środku było jeszcze lepiej. Na niskiej półce stało
ogromne akwarium. Siadłam na wysokiej kanapie i oglądałam wszystko co się dało.
- Ślicznie masz tu – powiedziałam puszczając
mu oczko .
- Niedawno miałem remont , ale
dziękuję – powiedział siadając obok mnie. Przez jakąś chwilę nie odzywaliśmy
się do siebie.
~Robert
Nie wiedziałem o co ją zapytać. Jej
wielkie niebieskie oczy przykuwały mój
wzrok . Zebrałem się na odwagę i spytałem.
- Chciałabyś może czegoś się napić?
- Tak – odparła.
~ Marta
Przebrałam się w luźniejsze ciuchy i z niecierpliwością czekałam na Zuzę. Jej najwidoczniej się nie śpieszyło , więc wyszłam na spacer. Spotkałam po drodze pana Juergena.
-Cześć Marta –
powiedział.
- Witam - odpowiedziałam.
- Miałabyś ochotę
przyjść na mecz? – zapytał.
- Tak , mam już
bilety , ale dziękuję – powiedziałam.
- Wiesz , że jak
wygramy z Bayernem to świętujemy ? Będziesz tam z nami ? – wypytywał mnie.
- No zobaczymy , bo
mam jeszcze współlokatorkę – powiedziałam mu .
- Dobrze , ja już
muszę lecieć . Papa ! – powiedział .
- No do zobaczenia –
odpowiedziałam i szłam przed siebie.
Pogoda dzisiaj była cudowna. Szłam sobie uliczką i przyglądałam się wszystkim szczęśliwym parom , tego mi brakowało…
Pogoda dzisiaj była cudowna. Szłam sobie uliczką i przyglądałam się wszystkim szczęśliwym parom , tego mi brakowało…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz