~Marta
Marco zabrał mnie do siebie i zaopiekował się mną. U niego mogłam sobie troszkę odpocząć. W Polsce było mi bardzo ciężko. Tęskniłam za rodziną i przyjaciółmi.Byłam tam ciągle zabiegana . Do domu wracałam tylko na noc , a z samego rana biegłam do siostry i siedziałam w szpitalu całymi dniami. Pomimo wszystko najbardziej brakowało mi Marco, on był mi taki bliski.
- Tęskniłam za tobą- powiedziałam patrząc jak on się starał , żeby było mi wygodnie.
- Ja za tobą też , muszę to przyznać. - powiedział siadając obok mnie.
- Jesteś naprawdę kochany! Tak się o mnie troszczysz- powiedziałam przytulając się do przyjaciela. Szczerze chciałabym być już jego dziewczyną , ale może za wcześnie jeszcze na to ?
- Bo mam o co się troszczyć. Tak dawno cię nie widziałem. Jesteś jeszcze piękniejsza niż ostatnio - powiedział gilgocząc mnie po brzuchu.
- Marco , nie słodź mi tutaj - powiedziałam rzucając w niego poduszką.
~Zuza
Pojechaliśmy do Roberta. Zrobiłam nam podwieczorek i włączyliśmy jakiś stary mecz bvb. Patrzyłam sobie na mojego słodziaka , który mruga do kamery. Dokładnie pamiętam jak oglądałam z Martą u mnie mecze. Jak któryś z naszych ulubieńców trafił bramkę płakałyśmy ze szczęścia. Znudziło nam się takie bezczynne oglądanie meczu więc Robert zaproponował żebyśmy zagrali sobie w fifę. Ja nie umiałam grać więc na początku patrzyłam jak gra sam Lewy. Później wzięłam dżojstik do ręki i zaczęłam kombinować. Nie wychodziło mi to zbyt dobrze, więc Robert wziął mnie na swoje kolana i pomagał mi grać. Cieszyłam się z tego wieczoru jak małolata.
- Kocham cię mała- powiedział muskając moje usta.
- Ja ciebie też -powiedziałam przytulając się do niego.
Było już jakoś nad ranem kiedy przypomniało mi się , że muszę wracać do domu. Pocałowałam jeszcze raz Roberta i wsiadłam w swój samochód. Po jakimś czasie byłam już w domu , a w drzwiach stała Marta.
- Marta ? Ty jeszcze nie śpisz? - zapytałam zdejmując buty.
- Tak się cieszę , Marco się do mnie zbliżył. Może już niedługo będziemy ze sobą. Ja tak na to czekam - powiedziała do mnie.
-Koniecznie śpimy razem mała - powiedziałam mrugając do przyjaciółki.
- Z tobą zawsze - powiedziałam .
Świetny rozdział :) Przeczytałam przed chwilą całe opowiadanie i naprawdę mi się podoba :) Cieszę się, że Robert i Zuza są razem i że Ola wyzdrowiała ;) Mam nadzieję, że niedługo Marco i Marta będą razem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, czekam na kolejny, a w wolnych chwilach zapraszam do siebie:
http://milosc-w-dortmundzie.blogspot.com/